AA, czyli Anonimowi Alkoholicy – dziw, że takowi w ogóle istnieją, bo tak naprawdę jakby ich nie było, nie widać ich, nikt nie powtarza ich imion, nie widnieją w żadnych publikacjach czy broszurach.

Miedzy sobą znają się tylko z imienia i z ilości lat życia w trzeźwości. Nie wyciągają do nikogo rak po pieniądze, nie zabiegają o bogatych sponsorów, nie słyszałam tez nigdy o jakichś aferach z udziałem ludzi z AA. Za to numery „gorących linii telefonicznych" AA umieszczane są na pierwszych stronach książek telefonicznych na całym świecie, wśród tych najważniejszych.

Profesjonaliści zajmujący się leczeniem alkoholizmu patrzą na nich z dystansu, ale tez z uznaniem i respektem. Ci, najlepiej orientujący się w leczeniu choroby alkoholowej wiedza bowiem, że skuteczność tego ruchu w utrzymywaniu w trzeźwości milionów ludzi na świecie oceniana jest wyżej od skuteczności metod psychologicznych i psychiatrycznych razem wziętych.

Ale nie ma konfliktu miedzy AA, a szpitalami, oddziałami odtruć, czy psychologami leczącymi alkoholizm. W niektórych przypadkach formalnym wręcz warunkiem leczenia choroby alkoholowej jest uczestnictwo leczącego się w spotkaniach grup AA. Początkowo wiec może to być uczestnictwo obowiązkowe. Tak się zdarza, gdy osoba podejmuje leczenie z nakazu sadu. W ramach takiego nakazowego leczenia wyznaczana jest określona ilość godzin uczestnictwa w spotkaniach AA.

Podobnie rzecz się ma w nieobowiązkowym leczeniu. W początkowym okresie trzeźwości alkoholik potrzebuje bardzo konkretnych instrukcji i konsekwentnego rozliczania go z podjętych w leczeniu zobowiązań. Jeśli decyduje się na leczenie musi poddać się pewnym wymogom i stosować się do zaleceń. Jednym z nich może być uczestnictwo w mityngach grup AA.

Szpital i gabinet psychologiczny są często miejscami, gdzie alkoholik po raz pierwszy dowiaduje się o ruchu AA. Początkowo przychodzi z tych spotkań rozczarowany. Wszystko wydaje mu się „dziwaczne", a nawet „śmieszne". Broni się przed kolejnym uczestnictwem, szuka wymówek, a bywa ze definitywnie odmawia. Jest prawdopodobne, ze im gwałtowniej odrzuca AA, tym bardziej spotkania takie konfrontują go z własnymi problemami.

A w AA nikt go nie namawia, nie pyta, niczego nie chce, może występować anonimowo i nie musi z nikim zamienić nawet słowa. Ale dowiaduje się powoli różnych rzeczy. Widzi osoby nie pijące od lat. Słyszy ich piciorysy i rozpoznaje w nich siebie. Dowiaduje się o spotkaniach zamkniętych, o spotkaniach dla rodzin, dzieci, żon, o Dwunastu Krokach, o idei, którą żyją ludzie, kiedyś będący na dnie. Widzi ludzi na rożnym poziomie. Opiekunem dyrektora dużej fabryki może być w AA sprzedawca hot-dogów na ulicy. Tu zacierają się różnice i wobec problemów alkoholowych wszyscy są tacy sami, bez wyjątku.

Kim wiec są Anonimowi Alkoholicy? Oddajmy im głos i posłuchajmy co mówią sami o sobie:

„Anonimowi Alkoholicy są stowarzyszeniem mężczyzn i kobiet, którzy dzielą się miedzy sobą doświadczeniami, siłą i nadzieja, że uda im się rozwiązać wspólny problem i pomoc innym powrócić z alkoholizmu do zdrowia.

Jedynym warunkiem przyjęcia nowego członka jest jego pragnienie, by przestać pić. Nie ma opłat lub składek na członkostwo w AA, zbieramy miedzy sobą składki na nasze skromne potrzeby.

Ruch AA nie jest związany z żadną sektą religijną, polityką, organizacją, czy instytucją, nie chce być wciągany w żadną kontrowersje, nie poleca ani nie sprzeciwia się żadnej zasadzie, czy idei.

Naszym głównym celem jest utrzymać trzeźwość i pomoc innym alkoholikom w osiągnięciu trzeźwości.

My mężczyźni i kobiety w AA odkryliśmy i stwierdziliśmy fakt, że nie możemy pić umiarkowanie alkoholu. Przekonaliśmy się, ze musimy żyć bez alkoholu jeśli chcemy uchronić siebie i naszych najbliższych od tragicznego losu.

Mając tysiące grup, w tysiącach miejscowości, jesteśmy częścią międzynarodowego, nieformalnego, luźno zorganizowanego stowarzyszenia, które ma członków w ponad 90 państwach świata.

Mamy tylko jeden cel: utrzymać się w trzeźwości i pomoc innym, którzy zwrócą się do nas o pomoc. Nie jesteśmy reformatorami, misjonarzami, nie jesteśmy związani z żadną inna grupa, idea lub religia. Nie mamy żadnego zamiaru, ani życzenia „wysuszyć" z wody cały świat. Nie rekrutujemy nowych członków, ale chcemy ich mieć w Klubie i witamy najserdeczniej. Nie narzucamy innym naszych tragicznych przeżyć i doświadczeń alkoholowych, ale dzielimy się chętnie tymi przeżyciami gdy jesteśmy o to proszeni lub gdy to może komuś pomoc.

Wśród naszych członków znaleźć można ludzi w każdym wieku i z rożnych środowisk. Niektórzy z nas pili przez wiele lat zanim zrozumieli, ze nie tolerują alkoholu, inni byli większymi szczęściarzami i dużo wcześniej docenili niebezpieczeństwo nałogu.

Skutki nałogu nie były takie same dla wszystkich. Niektórzy z nas stoczyli się na dno zanim zwrócili się do AA o pomoc. Niektórzy stracili rodziny, majątki i własną godność – byliśmy w „Skid Row" (rynsztokach) wielu miast. Wielu z nas niezliczona ilość razy było pacjentami zamkniętych instytucji, szpitali i więzień. Popełnialiśmy najcięższe nieraz grzechy przeciw społeczeństwu, rodzinie, pracodawcom i samym sobie. Ale większość z nas nie była w szpitalu, lub w wiezieniu, nie straciła przez picie posad, ani rodziny, lecz mimo tego tez doszliśmy do wniosku, ze alkohol wpływa bardzo negatywnie na nasze życie.

A gdy postanowiliśmy przestać pić, odkryliśmy ze zdumieniem, że jest to niemożliwe, że nie możemy już żyć bez alkoholu i o pomoc zwróciliśmy się do AA. (...)

My Anonimowi Alkoholicy nie uważamy się za jedynych ludzi, którzy znaleźli odpowiedz na pytanie jak rozwiązać problem alkoholizmu. Wiemy tylko, ze program AA okazał się dla nas skuteczny. Widzieliśmy i widzimy, ze program AA był, jest i będzie skuteczny dla każdego nowego członka prawie bez wyjątku, pod warunkiem, ze bardzo poważnie chce przestać pić.

Czego dowiedzieliśmy się o alkoholizmie? Przede wszystkim tego, ze alkoholizm jest najdawniejszym problemem w historii ludzkości. Od bardzo niedawna zaczęliśmy korzystać z nowych metod w zwalczaniu alkoholizmu. Lekarze dzisiaj wiedza dużo więcej o alkoholizmie niż ich poprzednicy przed dwoma pokoleniami. Tak naprawdę nie mamy w AA oficjalnej definicji alkoholizmu, ale prawie jednogłośnie zgadzamy się, ze nasz stan mógłby być określony jako „fizyczny głód połączony z mentalnym opętaniem". (...)

Dzisiaj wiemy, że alkoholizm jest postępującą chorobą, która nigdy nie może być wyleczona, ale może być zatrzymany jej rozwój. Zdajemy sobie sprawę, ze bycie chorym to nie powód do wstydu, pod warunkiem, że szczerze spojrzymy na ten problem i postanowimy szukać pomocy. (...)

Jakże wiec utrzymujemy się w trzeźwości w takim nieformalnym i tak luźno zorganizowanym stowarzyszeniu? Po kompletnym wytrzeźwieniu fizycznym, bierzemy przykład z tych niepijących alkoholików, którzy byli tu dłużej od nas. Staramy się iść ich śladami, bo oni maja dłuższe doświadczenie w utrzymywaniu trzeźwości. Oni pokazują nam sposoby radzenia sobie z pokusami, które to sposoby na początku trzeźwości im pomagały. Możemy ich rady przyjąć lub odrzucić, bo w AA zawsze mamy prawo wyboru.

Ale ponieważ sprawa naszej trzeźwości musi być najważniejszą rzeczą w naszym życiu, uważamy, że to jest logiczne by uczyć się od tych, którzy doświadczyli już i wiedza, że: to da się zrobić, że to jest możliwe, że z pomocą AA alkoholik może być zrehabilitowany i prowadzić normalne, produktywne życie. (...)

Był kiedyś taki czas, gdy czuliśmy, że życie było absolutnie nie do zniesienia, a jedynie alkohol czynił je trochę mniej okrutnym. Nie wyobrażaliśmy sobie życia bez alkoholu. Dzisiaj, dzięki AA widzimy, ze nie tylko nic nie straciliśmy, a przeciwnie uratowaliśmy się i dostrzegamy nowe wartości, nowy sens w naszym istnieniu. Mamy nowych przyjaciół, nowe horyzonty i nowe nastawienie do życia."

To tyle Anonimowi Alkoholicy o sobie...

Nie chciałabym jednak zostawiać nikogo z wrażeniem, ze obraz AA, który mógł się zarysować po przeczytaniu tego odcinka, jest prawdziwy. Ruchu AA nie można prawdziwie opisać, zawsze będzie to zniekształcenie. Trzeba iść i zobaczyć, doświadczyć, posłuchać i przeżyć... W otwartych spotkaniach AA może uczestniczyć każdy bez wyjątku, także osoby niepijące. W następnym odcinku powiemy o tym jak znaleźć grupy AA.