Anna Krzewska
pedagog, psycholog, pracuje w Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii nr 1 "SOS" jako socjoterapeuta

Mechanizmy motywacyjne morderstwa na podstawie filmu „Chłopak rzeźnika” w ujęciu teorii przywiązania Johna Bowlby'ego

1. WSTĘP

Głównym bohaterem filmu pt. „Chłopak rzeźnika” jest Francy Brady, nastoletni chłopiec mieszkający z rodzicami w małym irlandzkim miasteczku. Jego dzieje poznajemy na podstawie własnej relacji, którą snuje jako dorosły już mężczyzna.

Państwo Brady żyli dość skromnie. Matka zajmowała się domem. Od pewnego czasu leczyła się psychiatrycznie. Ojciec przesiadywał w pubach. Francy cały czas spędzał ze swoim przyjacielem Joe. Łowili razem ryby w pobliskim stawie, siedzieli przy fontannie lub włóczyli się po mieście. W sąsiedztwie wraz z rodzicami mieszkał Filip Nugent, który był obiektem kpin i szykan ze strony chłopców. W obronę syna zaangażowała się pani Nugent. Żarty i kpiny Francy’ego przerodziły się z czasem w obsesję, która doprowadziła go do brutalnego morderstwa pani Nugent. Czy jej antypatyczny stosunek do chłopca i obraźliwe wypowiedzi były przyczyną tak tragicznego końca? Rozwiązanie tej zagadki tkwi w osobowości Francy’ego.

W myśl etologiczno-ewolucyjnej koncepcji przywiązania Bowlby’ego podwaliny osobowości człowieka tworzą się w najwcześniejszej relacji matka – dziecko. Od jakości tego związku (czy buduje on wewnętrzne poczucie bezpieczeństwa, czy zagrożenia) zależy późniejsze funkcjonowanie człowieka dorosłego i jakość zawieranych przez niego relacji.

Dziecko przychodzi na świat z wrodzoną potrzebą bliskości. Jest to równie pierwotna motywacja, co głód. Jest ono przystosowane, aby inicjować interakcję z opiekunem. Natura wyposażyła je w cały repertuar zachowań, które mają skłonić rodzica do nawiązania bliskości. Od powtarzających się odpowiedzi matki na sygnały płynące od dziecka (jak płacz, uśmiech, przywieranie), zależy to jaką reprezentację psychiczną matki, siebie samego i ich relacji zbuduje w swym umyśle dziecko. Czy będzie ono się czuło bezpiecznie, przekonane, że może liczyć na pomoc opiekuna, czy też przy małej jego dostępności lub odrzuceniu będzie żyło w poczuciu zagrożenia. Te zbudowane we wczesnym dzieciństwie (już około roku) wewnętrzne modele operacyjne są elementami osobowości, która jest mechanizmem regulującym zachowanie człowieka na przestrzeni całego życia. Jaki model relacji z matką powstał w umyśle Francy’ego? Do jakiego wzorca przywiązania (wg. Mary Ainsworth) możemy go zaliczyć?

W swojej pracy zamierzam udowodnić, że jego niska samoocena, zafałszowane emocje i skłonność do agresji wskazują na wzór lękowo – unikający.

2. CZYM CHARAKTERYZUJE SIĘ WZÓR PRZYWIĄZANIA

LĘKOWO-UNIKAJĄCY?

Osoby reprezentujące ten model przywiązania nie wytworzyły wewnętrznego poczucia bezpieczeństwa i zaufania we wczesnym dzieciństwie, lecz poczucie niepewności i zagrożenia. Jest to związane z brakiem adekwatnej odpowiedzi opiekuna na wysyłane przez dziecko sygnały dyskomfortu, który najpierw wyraża ono płaczem. Opiekun taki, najczęściej matka, jest wycofana emocjonalnie i niedostępna psychologicznie. Jej uwaga jest skupiona na czymś innym lub po prostu jest wroga i odrzuca dziecko. Matki nawiązujące takie relacje z dziećmi charakteryzuje chłód uczuciowy, sztywność, mają awersję do kontaktu cielesnego, są mało wrażliwe na potrzeby dziecka i nie rozumieją go. Zachowania manifestowane przez dziecko takie, jak płacz, uśmiech, przywieranie, zamiast zapewnić mu opiekę i bliskość opiekuna, wywołują jego irytację i odrzucenie. W wyniku powtarzania tych samych epizodów dziecko uczy się powstrzymywać ekspresję emocji, gdyż wyrażanie uczuć (szczególnie negatywnych) grozi bólem psychicznym.

Bohater filmu Francy wydaje się dobrze obrazować to zjawisko. Rzadko ujawniał on spontaniczne uczucia. A jeżeli zdarzało mu się, w momentach wzburzenia, puścić kontrolę, natychmiast ją odzyskiwał i najczęściej obracał w żart wszystkie swoje negatywne emocje. Na przykład nazwany przez sąsiadki „niezłym numerkiem” wpadł w złość, ale po chwili powiedział: „ale was nabrałem”.

Także kondycja psychiczna rodziców pozwala domyślać się, że nie zapewniali oni Francy’emu dostatecznej opieki. Matka w depresji i ojciec alkoholik nie mieli z pewnością tej otwartości i przestrzeni emocjonalnej, której potrzebowało dziecko. Prawdopodobnie pozostawali odizolowani w swoich światach i skupieni na sobie.

Skoro dane noworodkowi przez naturę sposoby uzyskania bliskości zawodzą, dziecko szuka własnych sposobów poradzenia sobie z trudną sytuacją. Największe szanse na zaspokojenie swoich potrzeb ma, gdy jest uśmiechnięte, zadowolone i nie wymagające. Stawianie żądań może spowodować dalsze wycofanie się opiekuna. Dziecko uczy się przywoływać uczucie zadowolenia, bez związku z jego faktycznym stanem. Z jednej strony pozwala mu to czasem doświadczyć bliskości opiekuna, który chętniej kontaktuje się z dzieckiem szczęśliwym niż kapryśnym, z drugiej strony stanowi obronę przed przeżywaniem uczuć negatywnych, które są podwójnie zagrażające, bo dziecko samo nie potrafi sobie z nimi poradzić, a manifestowanie ich wiąże się z odrzuceniem. W ten sposób fałszuje ono swoje uczucia. Przeżywa nieadekwatne reakcje emocjonalne, uśmiecha się, gdy cierpi lub się boi. Uczucia negatywne nie zyskują w ogóle reprezentacji poznawczej, tak że dziecko traci z nimi kontakt i ma do nich bardzo trudny dostęp także w dorosłości.

Brak oparcia w opiekunie wywołuje w dziecku poczucie zagrożenia i lęku. Samo czuje się bezradne, a dla innych okazuje się nieważne. Buduje w sobie bardzo niską samoocenę. Jest głęboko nieszczęśliwe. Dlatego odgrywane przez nie zadowolenie jest sztuczne i przesadne.

O niskiej samoocenie Francy’ego świadczy to, jak wielką wagę przywiązywał do swego wizerunku. Boleśnie przeżywał każdą zniewagę i dążył do odwetu. Wszelkie manifestacje siły i przewagi prowokowały go do sprzeciwu i rywalizacji o władzę.

Aby chronić swoje Ja, musiał zaprzeczyć realistycznej samoocenie i budować poczucie własnej tożsamości na fałszywych przesłankach. Uważał, że jest spokojny, zadowolony z życia, wszystko jest w porządku, nic nie stanowi problemu. Aby potwierdzić swoje przekonania stawał w centrum zainteresowania, był gwiazdą, duszą towarzystwa. Nigdy nie bywał nieszczęśliwy, bo to groziło rozpadem Ja. Taka struktura osobowości oparta na nierealistycznym zadowoleniu z siebie jest nazywana fałszywym self lub osobowością narcystyczną.

Francy zbudował cały system zaprzeczeń, odrzucając niewygodną rzeczywistość. Z czasem pogrążył się w wizjach na temat kosmitów lub Matki Boskiej. Manifestował też zachowania i fantazje wielkościowe. Czuł się lepszy, wybrany. Lubił powtarzać: „Wielki Francy Brady w akcji”.

U osób lękowo – unikających stosunek do figury przywiązania już w niemowlęctwie nacechowany jest lękiem przed bliskością i unikaniem jej. Dziecko nie przeżywa dramatycznie rozłąki, sprawia wrażenie samowystarczalnego emocjonalnie. Eksploracja przeważa nad dążeniem do kontaktu z opiekunem. Fałszowanie emocji polegające na przeżywaniu tego, czego oczekuje ktoś inny, prowadzi do uległości i nastawienia na odczytywanie oczekiwań innych. Starsze dziecko może przejąć odpowiedzialność za równowagę w związku i za stan emocjonalny opiekuna. W skrajnej postaci dochodzi do zamiany ról. Dziecko bierze na siebie troski i obowiązki dorosłego np. w zakresie prac domowych lub utrzymania rodziny, a rodzic manifestuje swą bezradność.

Francy z pewnością był samowystarczalny emocjonalnie. Nikt nie troszczył się o jego uczucia w trakcie awantur domowych. Sam przyznał, że „równie dobrze mógłbym mówić do ściany”. W czasie jednej z kłótni rodziców postanowił uciec z domu. Rozłąka nie wydawała mu się przerażająca. Widzimy także jak podjął opiekę nad niewydolnym ojcem. Sprzątał, robił zakupy, gotował i martwił się o budżet domowy, podczas gdy ojciec przysypiał na kanapie.

Sfrustrowana potrzeba bliskości wywołuje silne napięcie, które domaga się rozładowania, ale jest to możliwe tylko poza relacją z opiekunem, którego odrzucenia dziecko wciąż się obawia. Dlatego dzieci lękowo-unikające bywają sprawcami przemocy poza domem.

Francy często prowokował bójki w momentach silnego napięcia. Na przykład po śmierci matki pobił Filipa, a po odejściu Joe’go wdał się w awanturę w barze.

3. MOTYWY ZBRODNI FRANCY’EGO

Punktem wyjścia dla tragedii rozegranej między Francy’m a panią Nugent stało się urażone poczucie własnej wartości chłopca, który został przez nią głośno poniżony. „Nie jest lepszy od świni, żyje w chlewie. Jesteście jak świnie. Całe miasto to wie.” Wielokrotnie wraca do tego zdarzenia np. pisząc na ścianach domu Nugentów „świnia”. Słowa te prześladują go w wizjach. Także rewanż ze strony Francy’ego za pobicie zorganizowane przez panią Nugent, będący manifestacją lekceważenia, jest elementem tego zmagania: kto kogo bardziej upokorzy. Jak pisałam wcześniej, bardzo obniżona samoocena i wyczulenie na własnym punkcie jest jednym z przejawów przywiązania lękowo-unikajacego.

Innym motywem prowadzącym do nasilenia konfliktu i w efekcie do zbrodni było to, że Francy nie mógł sobie poradzić z poczuciem winy za śmierć matki, którym obarczył go ojciec. Jak wszystkie osoby lękowo-unikające miał on ograniczony dostęp poznawczy do swoich negatywnych uczuć. Był bezradny wobec targającego nim bólu. Postanowił wyładować swoją złość i obarczyć winą Filipa Nugenta. Zwabił go do szopy i pobił łańcuchem krzycząc: „oberwiesz za moją matkę”. Łatwo przyszło mu fałszywe przypisanie winy, co także wskazuje na jego przynależność do wzorca lękowo-unikającego. Skoro życie emocjonalne pozbawione jest realnej treści i zafałszowane, to wszystko staje się kwestią wyobraźni. Stąd też prawdopodobnie skłonność chłopca do odgrywania ról znanych postaci, szczególnie w momentach zagrożenia, jak ucieczka z aresztu lub próba wydostania Joe’go z internatu.

Zarzewiem konfliktu była urażona godność i chęć odwetu. Powaga sytuacji wzrosła jeszcze bardziej, gdy Filip Nugent zbliżył się do Joe’go pod nieobecność Francy’ego i ofiarował mu wygraną na jarmarku rybkę. Świat Francy’ego, dotąd czarno – biały, z charakterystycznym dla osób lękowo – unikających podziałem na wrogów i przyjaciół, został zakłócony. Chłopiec nie mógł zrozumieć, czemu Joe go zdradził nawiązując znajomość z Nugentami. Poczuł się zagrożony, że przyjaciel chce go opuścić. Ten lęk stał się przewodnim motywem jego działań.

Powrót do rodzinnego miasta jeszcze bardziej utwierdził go w przekonaniu, że Joe się zmienił. Nie mógł jednak pogodzić się z myślą, że został znowu odepchnięty. Jako osoba o typie przywiązania lękowo - unikającym, prawdopodobnie wielokrotnie doświadczał tego uczucia w relacji z matką i bał się bólu, który dobrze znał. Był gotów za wszelką cenę go uniknąć. Broniąc swego Ja przed rozpaczą Francy do końca zaprzeczał, że przyjaciel go opuścił. Budował stopniowo w sobie przekonanie, że to Nugentowie chcą zniszczyć ich przyjaźń.

Początkowo winą obarczał Filipa, który podstępami zjednał sobie Joe’go. Najpierw ofiarowując mu rybkę, potem wzbudzając zainteresowanie muzyką. Ich przyjaźń się rozwijała. Kiedy obaj chłopcy wyjechali razem do szkoły z internatem, Francy wpadł w szał. Jego złość zwróciła się przeciw pani Nugent. Mówił o niej: „Stopniowo przejmowała władzę nad miastem, nad wszystkim, co kochałem”. Przypisując jej intencję rozdzielenia go z Joe, uwolnił przyjaciela od odpowiedzialności, a siebie od paraliżującego lęku, że znowu został odtrącony. Aby uwiarygodnić swą wersję uczynił panią Nugent potężną, obdarzoną wielką władzą, wręcz zdominowaną przez kosmitów.

Ten lęk przed ponownym doświadczeniem opuszczenia oraz strategia radzenia sobie z nim przez fałszywe postrzeganie sytuacji, przerzucenie winy i zafałszowanie uczuć jest charakterystyczny dla osób lękowo – unikających.

Przejawem tego samego, paraliżującego lęku przed porzuceniem było także zachowanie Francy’ego wobec śmierci ojca. Usiłował on zignorować fakty, nie dopuścić ich do świadomości. Udawał, że ojciec śpi, mówił do niego, opędzał z much. Zdawał sobie sprawę z jego śmierci i musiał włożyć sporo wysiłku, aby ukryć ten fakt przed sąsiadami. Ale uczucie straty było tak bardzo zagrażające, że wolał zgodzić się na zafałszowanie rzeczywistości, niż je przyjąć.

Uświadomiwszy sobie ile razy faktycznie został opuszczony (śmierć matki i ojca, wyjazd wuja Allo, wyjazd Joe’go, upadek mitu o szczęśliwy małżeństwie rodziców) podjął jeszcze jedną próbę odrzucenia cierpienia. Wyruszył z „odsieczą, aby uwolnić Joe”. Wierzył za wszelką cenę, że przyjaciel wyjechał wbrew swej woli. I gdy ten po raz drugi wyparł się przyjaźni z nim, Francy zmuszony był dla ochrony swego Ja uznać, że to nie był Joe. „Może zabrali go komuniści, kosmici, Nugentowie. Jedno jest pewne, to nie on”.

Jednak odrzucenie i związana z nim frustracja domagała się wyładowania. Francy „wyrusza na swoją wyprawę”. Przy użyciu rzeźnickich narzędzi zabił panią Nugent i poćwiartował jej ciało mówiąc „wygrała pani, Joe mnie zdradził”.

Aby uporać się ze sprzecznymi uczuciami, których nie był w pełni świadomy, przyjmował konwencje filmowe. Odgrywanie ról uwalniało go od czucia, bycia sobą. Kontaktując się ze swoi strachem, poczuciem winy, obrzydzeniem, przerażeniem, musiałby skontaktować się z pustką, którą nosił w sobie od dziecka. Uświadomić sobie całą prawdę o swoim Ja pogrążonym w smutku i rozpaczy. Oprócz smutku i lęku nie było w nim nic więcej. Nie doświadczył na jawie radości, spełnienia, miłości. Żył dzięki odgrywaniu tych uczuć przed sobą samym. Im większa rozpacz, tym silniej manifestowana beztroska i zadowolenie.

Po dokonanej zbrodni Francy powiedział: „Matka Boska was zawiodła, ale Francy Brady was nie zawiódł. Najlepsze przedstawienie w dziejach miasta”. Swą ucieczkę z aresztu relacjonował, jak komentator sportowy: „Richard Kimble stwierdził - Francy Brady bije mnie na głowę”. Fantazje, którymi chłopiec wspierał swą wizję, miały zawsze charakter wielkościowy. Identyfikował się on z silnymi bohaterami filmów i komiksów. Utwierdzał się w ten sposób w swojej fałszywej osobowości. Ponieważ jego samozadowolenie było nadmierne i nieadekwatne, można nazwać jego osobowość narcystyczną.

4. PODSUMOWANIE

Głównym motywem działania Francy’ego było silne dążenie do uniknięcia uczucia odrzucenia. Aby nie dopuścić go do świadomości musiał coraz wyraźniej negować rzeczywistość, coraz bardziej się od niej oddalać. Za kryterium tego, co jest prawdziwe, co fałszywe, przyjął możliwość potwierdzenia jego wersji, podtrzymania mechanizmów obronnych. Dlatego łatwiej przyszło mu zaakceptować we własnym świecie kosmitów niż zdradę przyjaciela.

LITERATURA:

Bowlby, J. (2007). Przywiązanie, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa